Chcesz zrobić sobie tatuaż? Oto 5 powodów, dla których powinieneś się nad tym poważnie zastanowić

Jerzy Biernacki
20.11.2015

Wiedzieliście o tym, że już ponad 40% Amerykanów ma tatuaż? Coś, co jeszcze niedawno było przeznaczone dla marginesu, kryminalistów, artystów i gwiazd rocka, obecnie stało się najnormalniejszym elementem naszej rzeczywistości. Na pewno też macie wrażenie, że tatuaże są wszędzie. Ci, którzy takiego rysunku na swoim ciele nie mają, w pewnych kręgach mogą już uchodzić za dziwaków. Presja rośnie i coraz więcej osób, głównie facetów, zastanawia się nad tym, aby jednak zrobić sobie tatuaż. Nie zawsze jest to jednak dobry pomysł. Dlatego tę decyzję trzeba bardzo, ale to bardzo poważnie przemyśleć. Oto 5 powodów, dla których nie powinieneś od razu biec do studia tatuażu.

  1. To pamiątka na (prawie) całe życie – oczywiście istnieją już możliwości praktycznie całkowitego usuwania tatuaży, ale po pierwsze: nie są one tanie, a po drugie: są bolesne. Laserowe usunięcie tatuażu wiąże się z tym, że zostanie nam po nim brzydka blizna. Dlatego większość osób jednak nie decyduje się na usunięcie rysunku, tylko zastąpienie go innym.

  2. To kosztowna zabawa – naprawdę dobrzy tatuażyści mają teraz czas żniw i na pewno nie stosują promocji na swoje usługi. W czołowych studiach tatuażu ustawiają się kolejki, a za efektowną „dziarę” na całym ramieniu trzeba zapłacić grubo ponad 1000 złotych. Jeśli Cię na to nie stać, to odpuść – wykonanie tatuażu u amatora zawsze kończy się źle. Rysunek jest brzydki i wymaga poprawienia, a za to zapłacisz dodatkowo.

  3. Ból – tak, tatuowanie jest bolesne, choć o tym głośno się nie mówi – przecież prawdziwy twardziel zniesie wszystko. W rzeczywistości jednak sporych rozmiarów tatuaże wykonuje się na raty, aby nie narażać klienta na zbyt silny ból przez wiele godzin. Szczególnie bolesne jest tatuowanie okolic silnie unerwionych, czyli łokci, kostek, palców i kręgosłupa. Bardzo boli też wbijanie igły z tuszem na brzuchu czy udach. Jeśli więc nie lubisz się katować, to dwa razy się zastanów.

  4. Mody przemijają – nie oszukujmy się – większość osób wykonuje dziś tatuaże na fali mody. To nie jest dobry pomysł, bo mody przecież się zmieniają i coś, co dziś jest świetnym elementem stylizacji, jutro może być tylko kłopotliwą pamiątką. Szczególnie mocno trzeba przemyśleć zrobienie sobie tatuażu w miejscu, które trudno będzie później zasłonić. Jeśli masz 25 lat, to nie wiesz, czym będziesz się w przyszłości zajmować. Raczej trudno będzie Ci zdobyć pracę przy obsłudze klienta, jeśli na Twojej szyi czy na dłoniach będzie widoczny mrożący krew w żyłach tatuaż.

  5. Tatuaż powinien być czymś umotywowany – dawniej tatuaże służyły nie tylko ozdobie, ale też wyrażaniu swoich przekonań. Jeśli nie masz potrzeby manifestowania informacji o sobie, to lepiej zrezygnuj z wizyty w salonie tatuażu. Tatuażyści sypią anegdotami o klientach, którzy pod wpływem emocji zażyczyli sobie np. „wydziaranie” imienia dziewczyny, po czym rok później w popłochu prosili o zmianę, bo nowa dziewczyna – co za pech – nie ma na imię Anka. Tak samo jest z zabawnymi tatuażami, które wykonują sobie młode kobiety. Jak myślicie, czy mama dwójki dorastających dzieci dobrze czuje się paradując przed nimi z napisem na ramieniu w stylu Sex machine?

Zachęcamy Was do rozsądku i nie robienia niczego na siłę, bo tak dyktuje moda. Tatuaż może być oczywiście bardzo fajną ozdobą, ale tylko taki, który został przez nas przemyślany, a nie wykonany po wypiciu kilku piw na wakacjach.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie