Pamiętasz film „Gliniarz w przedszkolu” z Arnoldem Schwarzeneggerem w roli głównej? Ta komedia z 1990 roku była traktowana niemal jak historia science fiction. No bo kto to widział, żeby facet pracował w roli...Właściwie kogo? „Pana przedszkolanka”? Mężczyzna pracujący w tym zawodzie do dziś budzi ogromne kontrowersje, jest obiektem niewybrednych żartów, a wręcz drwin. Trzeba mieć w sobie naprawdę mnóstwo samozaparcia, żeby to przetrwać i spełnić marzenie o pracy z maluchami.
Powód jest dość pragmatyczny. Na rynku mamy deficyt wychowawców przedszkolnych (to oficjalna nazwa zawodu). Kobiety przez lata masowo rezygnowały z tej profesji z uwagi na karygodnie niskie wynagrodzenia, niepewność zatrudnienia i zamykane przedszkola. Od kilku lat sytuacja się zmienia. Miasta uruchamiają kolejne placówki, powstaje też coraz więcej przedszkoli prywatnych. Brakuje tylko wychowawców.
Rynkową lukę mogą więc zapełnić mężczyźni, choć jeszcze do niedawna mało kto wyobrażał sobie faceta w roli „przedszkolanki”. Pokutuje pogląd, że mężczyźni nie mają odpowiedniego podejścia do dzieci, są stworzeni do „ważniejszych prac”, a do tego – nie unikajmy tematu – w grę wchodzi podejrzenie o niezdrową motywację (skłonności pedofilskie).
Mimo to dyrektorzy wielu przedszkoli w Polsce nie mają wyjścia i z braku chętnych pań, muszą decydować się na zatrudnienie mężczyzn pracujących w zawodzie wychowawcy przedszkolnego. Jest co najmniej kilkadziesiąt placówek w kraju, które już to zrobiły i w większości ten eksperyment się sprawdził.
To właśnie rodzicielskie obawy najczęściej stoją na przeszkodzie w tym, aby zawód przedszkolanki został lepiej rozpropagowany wśród mężczyzn. No bo jak to – obcy facet ma dotykać moje dziecko, zabawiać je, a może nawet odprowadzać do toalety?! Takie obawy są oczywiście naturalne, jednak nie mają pokrycia w rzeczywistości.
Męski wychowawca przedszkolny nie zostaje z dziećmi sam. Zawsze ma pomoc ze strony kobiety, która asystuje mu w opiece nad maluchami. Nie ma również możliwości, aby mężczyzna poszedł z dzieckiem do toalety czy pomógł mu w przebraniu się. Zabraniają tego przepisy i zwykła etykieta przedszkolna, do której panowie karnie się stosują.
Jeśli czujesz, że praca z dziećmi przedszkolnymi jest Twoim powołaniem, masz jak najbardziej szansę, aby się w tym zawodzie spełnić. Przede wszystkim musisz skończyć studia pedagogiczne ze specjalnością wychowania przedszkolnego. Następnie konieczne jest odbycie praktyk w samym przedszkolu.
Największym problemem jest natomiast przekonanie dyrektora placówki, że warto Ci zaufać. Musisz przedstawić dowody na to, że nie byłeś karany, w szczególności za przestępstwa przeciwko dzieciom. Coraz powszechniejsze są testy psychologiczne.
Po przejściu etapu rekrutacji możesz zacząć pracę jako „pan przedszkolanka”, ale pod czujnym okiem damskiego personelu. Minie sporo czasu, zanim zaskarbisz sobie zaufanie innych pracowników, a przede wszystkim zaskoczonych dzieci.