Ojcowie bardzo często mają trudne relacje z córkami, zwłaszcza dorastającymi. Dziewczynka, która powoli przeistacza się w kobietę, może nieźle grać swojemu tacie na nerwach, robiąc to nieświadomie lub specjalnie. Jako ojciec dorastającej córki (np. 12-letniej) musisz się przygotować na kłopoty, z którymi na szczęście można sobie poradzić – wystarczy odrobina wyrozumiałości i stoicki spokój.
To normalne, że dorastająca córka wstydzi się przed tatą i nie chce, aby ten np. zaglądał do jej pokoju, zbierał jej ubrania do prania czy tym bardziej wchodził do łazienki gdy bierze kąpiel. Nie ma znaczenia, że przed chwilą ją przewijałeś – dziś masz do czynienia z zupełnie inną osobą, co trzeba uszanować.
Tak zwana funfa na twarzy córki to standard, z którym musisz się pogodzić. Wieczne niezadowolenie z powodu swojego wyglądu, posiadanych rzeczy, relacji z rówieśnikami – to coś, co trzeba przeżyć. Ten etap zwykle mija w okolicach 16-17 roku życia.
Dorastające dziewczynki niestety bywają bardzo humorzaste, co jest oczywiście związane z kotłującymi się w nich hormonami. Jeśli sam masz krótki lont i łatwo jest Cię wyprowadzić z równowagi, to w miarę możliwości unikaj konfrontacji z córką z błahych powodów.
Ojcowie dorastających córek mogą się naocznie przekonać o tym, jak gigantycznym biznesem jest przemysł odzieżowy. Córka co chwilę będzie przynosić do domu nowe ubrania, kupowane za kieszonkowe czy prezenty od dziadków. Nie pytaj, po co jej kolejna para spodni w takim samym kolorze – i tak nie zrozumiesz.
Oj tak, to może działać na nerwy. Pokój dorastającej córki często przypomina pobojowisko – dziewczynki bywają większymi bałaganiarami niż chłopcy. Do tego dochodzi jeszcze kwestia trudna do przełknięcia przez ojca dbającego o domowy budżet, czyli branie prysznica trwającego pół godziny czy nalewanie pełnej wanny wody. Porozmawiaj z córką i wyjaśnij jej, dlaczego nie powinna tak postępować – bez nerwów, ze spokojem, używając rzeczowych argumentów.