Coraz więcej mężczyzn rezygnuje ze strzyżenia w klasycznych salonach fryzjerskich na rzecz wizyt u barbera. Dotyczy to również tych panów, którzy nie noszą zarostu. Barber to modna alternatywa dla zwykłego fryzjera, choć trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że wyższe ceny usług nie muszą wcale wynikać z dużo lepszej jakości strzyżenia. Sprawdź, za co tak naprawdę dopłacasz u barbera.
Nie ma się co oszukiwać: wybierając się do barbera zapłacisz więcej za strzyżenie już tylko z tego powodu, że nie jest to zwykły salon fryzjerski. Z naszych obserwacji wynika, że ceny za taką samą usługę są średnio o 10-20% wyższe właśnie u barberów.
Faktem jest, że w salonach typowo barberskich używa się zupełnie innych kosmetyków niż w zakładach fryzjerskich. Są to kosmetyki dla mężczyzn, zwykle bardzo wysokiej klasy, których nie da się kupić w pierwszej-lepszej drogerii.
Barber to miejsce, w którym naprawdę chce się przebywać. Nieprzypadkowo czas strzyżenia i stylizacji zarostu jest wydłużony, aby klient miał poczucie płacenia za lepszą usługę i mógł poczuć się naprawdę komfortowo, o czym decyduje m.in. niebanalny wystrój salonu.
Salony barberskie zwykle mieszczą się w atrakcyjnych lokalizacjach, najczęściej w centrach dużych miast, dzięki czemu można się do nich łatwo dostać pieszo czy komunikacją publiczną. To także ma przełożenie na ceny usług.
W każdym dobrym salonie barberskim klient otrzyma propozycję napicia się kawy lub czegoś mocniejszego. Jest to miły gest pozytywnie wpływający na doświadczenie z wizyty w salonie, ale jednocześnie wymuszający podwyższenie ceny.