Przygotowania do ślubu: co powinieneś wziąć na swoje barki?

Ślub, przynajmniej teoretycznie, jest najważniejszym dniem w życiu człowieka. Choć pokutuje przekonanie, że ekscytacja udziela się tylko przyszłej pannie młodej, to dobrze wiemy, jak bardzo zaaferowani potrafią być również panowie. Przygotowaniami do ślubu trzeba się podzielić, choćby dlatego, że tych obowiązków jest zdecydowanie za dużo, jak na jedną osobę. Sprawdź, którymi kwestiami powinieneś się zająć osobiście.

Ułożenie kosztorysu

To typowo męskie zadanie, choć oczywiście należy w nie zaangażować również narzeczoną. Dobrze jest wiedzieć, na czym stoicie, aby później nie musieć nerwowo rezygnować z niektórych elementów oprawy ślubu. Na samym początku określ koszty organizacji wydarzenia, następnie skonfrontuj je z dostępnym budżetem i ewentualnie wymyśl, jak zdobyć brakującą sumę. To bardzo ważne w czasach, gdy coraz mniej narzeczonych liczy na to, że koszty organizacji ślubu i wesela opłacą rodzice.

Wynajęcie kamerzysty i fotografa 

Tutaj także możesz odciążyć narzeczoną i pokazać swój zmysł organizacyjny oraz negocjacyjny. Pozbieraj kontakty do kilku sprawdzonych kamerzystów i fotografów ślubnych, przeanalizuj ich portfolio oraz ustal ostateczną cenę z wybranymi wykonawcami. Jeśli boisz się, że nie masz „oka”, to możesz skonsultować się z narzeczoną.

Wybór i wynajęcie auta na ślub

Większość panów młodych chce wyruszyć w ostatnią kawalerską drogę jakimś fajnym autem. To taka tradycja, ale też kolejna okazja do tego, by mocniej zaangażować się w przygotowania do ślubu. Wybierz auto, które spełnia zarówno Twoje motoryzacyjne marzenia, jak również jest dostatecznie praktyczne (sprawdź, czy narzeczona zmieści się w nim mając na sobie ogromną suknię ślubną). Następnie ustal cenę i zarezerwuj termin.

Wybór DJ-a lub zespołu muzycznego

Jeśli sądzisz, że masz lepsze ucho niż narzeczona, a w dodatku chcesz jej pomóc w przygotowaniach do ślubu, to oprawa muzyczna również powinna być Twoją działką. Wspólnie ustalcie tylko, czy preferujecie DJ-a, czy może jednak zespół muzyczny. Ta druga opcja zwykle jest wyraźnie droższa, co może się nieco „gryźć” z przyjętym wcześniej budżetem.