Sposoby na opóźnienie wytrysku. Coś dla sprinterów

Jerzy Biernacki
18.11.2019

Przedwczesny wytrysk to problem, który zawstydza niejednego faceta. Nie zawsze jest to spowodowane jakimiś problemami natury zdrowotnej czy psychicznej – znacznie częściej źródła należy szukać w zbyt silnym podnieceniu seksualnym (co z kolei powinno schlebiać partnerce). Wiadomo jednak, że każdy facet chciałby wcielić się w rolę maratończyka, ale niekoniecznie łóżkowego sprintera. Na szczęście istnieją sprawdzone sposoby na opóźnienie wytrysku. Wymieniamy je w naszym poradniku.

Metoda trzech palców

Nigdy o niej nie słyszałeś? Następnym razem koniecznie ją wypróbuj, bo jest niemal w 100% skuteczna. Opracowano ją w starożytnych Chinach i dziś liczy sobie już około 5000 lat. Na czym polega? Ta metoda wymaga współpracy obojga partnerów i sprawdza się tylko w pozycjach, w których partner znajduje się nad partnerką.

W momencie, gdy czujesz, że za chwilę nastąpi wytrysk, powiedz o tym partnerce – ta powinna jak najszybciej ucisnąć trzema palcami centralny punkt Twojego krocza, dokładnie pośrodku między odbytem a moszną. To spowoduje natychmiastowy spadek ciśnienia i podniecenia, co zapewni Wam co najmniej kilka dodatkowych minut zabawy.

Myśl o czymś… nieprzyjemnym

Metoda tyleż skuteczna, co kontrowersyjna, bo przecież nikt nie chciałby myśleć np. o zapowiedzianej wizycie komornika czy windykowaniu należności od niesolidnych kontrahentów w trackie uprawiania seksu. Jeśli jednak chcesz znaleźć sposób na opóźnienie wytrysku, to ten pomysł zdecydowanie jest godny rozważenia.

Wystarczy tylko, że podczas zbliżenia zmusisz się do myślenia o czymś nieprzyjemnym. Niektórzy idą o krok dalej i wyobrażają sobie, że np. uprawiają seks na oczach obcych ludzi, w jakimś miejscu publicznym. Skuteczność jest wysoka, choć istnieje ryzyko spadku erekcji!

Może trochę chemii?

W aptece, a prędzej w sex shopie, bez problemu kupisz specjalny żel opóźniający wytrysk. Jest to po prostu środek znieczulający, którym wystarczy nasmarować penisa przed stosunkiem. Skuteczność jest dość wysoka, choć akurat ta metoda nie jest polecana przez seksuologów. Znieczulenie to broń obosieczna. Z jednej strony gwarantuje dłuższy stosunek, ale z drugiej może odbierać przyjemność ze współżycia. Partnerka z pewnością zauważy, że nieźle się męczysz, żeby zadowolić ją i siebie, co nie sprzyja osiągnięciu satysfakcji z seksu.

 

 

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie