Mizoginizm bez wątpienia jest zaliczany do tematów tabu. Niewiele się o nim mówi, przez co mężczyźni cierpiący na to zaburzenie nie wiedzą, gdzie szukać pomocy. Pokutuje przekonanie, że mizoginia to zwyczajna nieśmiałość wobec kobiet, tymczasem jest zupełnie inaczej.
Mizoginizm to męskie zaburzenie polegające na odczuwaniu silnej niechęci w stosunku do kobiet. Niechęć ta ma jednak podłoże psychiczne, a nie fizyczne i nie wiąże się z brakiem popędu płciowego. Mizogin uznaje kobiety za gorsze, traktuje je z pogardą, unika z nimi kontaktu. Może także objawiać się strachem przed zbliżeniem lub nawiązaniem jakiejkolwiek relacji z płcią przeciwną.
Z reguły niechęć do kobiet ma swoje źródło w okresie dzieciństwa. Najczęściej mizoginizm obserwuje się u mężczyzn, którzy wynieśli z domu złe wzorce, byli wychowywani w kulturze silnie patriarchalnej i od wczesnych lat przekonywani, że mężczyzna dominuje nad kobietą.
W niektórych domach wciąż można usłyszeć obraźliwe dla kobiet sformułowania, typu: „kobieta powinna siedzieć w kuchni i służyć mężowi”. Nawet jeśli takie słowa są wypowiadane w sposób humorystyczny, to dziecko może je wziąć do siebie i kierować się nimi w dorosłym życiu.
Mizoginizm bezpośrednio wynika z kultury przeświadczenia o wyższości mężczyzny i nadawania pejoratywnego znacznia żeńskim cechom. Mówienie chłopcu, aby „nie zachowywał się jak baba” może brzmieć niewinnie dla dorosłego, jednak czasami takie opinie kształtują osobowość dziecka i rzutują na jego dorosłe życie.
Kolejną przyczyną mizoginizmu jest zbudowanie w sobie przeświadczenia, że kobieta jest wyłącznie obiektem seksualnym. Tutaj fatalną rolę odgrywają media, w tym Internet, gdzie chłopcy stykają się z pornografią, reklamami szkalującymi kobiety i innymi złymi wzorcami przedstawiania kobiet w roli dostarczycielek męskich uciech.
Mizogin nie jest w stanie nawiązać zdrowej, partnerskiej relacji z kobietą. Ma trudności w pokonywaniu najprostszych barier, jak rozpoczęcie rozmowy czy poproszenie o pomoc. Stąd właśnie wzięło się przeświadczenie, że mizoginizm to po prostu nieśmiałość. Tak oczywiście nie jest.
Nawet jeśli mężczyzna cierpiący na mizoginizm zwiąże się z kobietą, to zawsze będzie ją traktować jako kogoś gorszego, co kończy się rodzinnymi konfliktami i rozpadem związku. Co gorsza ojciec-mizogin przekazuje złe wzorce swoim dzieciom.
Leczenie mizoginizmu jest możliwe i polega na poddaniu mężczyzny sesjom terapeutycznym. W bardzo trudnych przypadkach konieczne może być włączenie leczenia farmakologicznego.
Walka z mizoginizmem wymaga od mężczyzny dużego wysiłku. Kluczowe jest też, aby swojego chorobliwego widzenia świata nie przekazał synowi.