Każdy słyszał o menopauzie, czyli bardzo dokuczliwym dla kobiet gwałtownym spadku poziomu estrogenów, co ma wpływ na zanik zdolności rozrodczych. Niewiele mówi się natomiast o męskim odpowiedniku tego stanu. Andropauza, czyli męskie przekwitanie, także może dać się mocno we znaki, choć jej objawy nie zawsze są czytelne.
Andropauza to stan stopniowego obniżania zdolności rozrodczej jąder. Produkują one coraz mniej męskich hormonów płciowych, przede wszystkim testosteronu. W efekcie mężczyzna może odczuwać typowe dolegliwości, na czele ze spadkiem popędu seksualnego. Nie zawsze jednak tak się dzieje.
Faktem jest, że andropauza jest dla mężczyzn znacznie mniej dokuczliwa niż menopauza dla kobiet. Nie każdy facet zauważy, że w jego organizmie coś się nie zmieniło. Dodatkowo trzeba podkreślić, że spadek poziomu testosteronu następuje o wiele wolniej niż ma to miejsce w przypadku żeńskich estrogenów. Wielu mężczyzn zachowuje sprawność seksualną i zdolności rozrodcze nawet do późnej starości.
Warto wiedzieć
Badania wykazały, że przeciętny 80-letni mężczyzna ma poziom testosteronu wynoszący 60% normy dla 20-40-latka.
Pierwsze objawy andropauzy mogą pojawić się po 30. roku życia, ale znacznie częściej następuje to po pięćdziesiątce. Mężczyzna, w którego organizmie spada poziom testosteronu, może zauważyć u siebie:
W bardziej zaawansowanych przypadkach andropauza może być bezpośrednią przyczyną cukrzycy czy chorób wieńcowych.
Warto wiedzieć
Typowa, dokuczliwa andropauza dotyka około 20% mężczyzn po 60. roku życia. Jej objawami są przede wszystkim zaburzenia erekcji oraz problemy z pamięcią.
Lekarze nie są zgodni, czy terapia hormonalna faktycznie przynosi jakieś zauważalne efekty. Na szczęście zdecydowana większość mężczyzn znosi spadek poziomu androgenów bez problemu. Ci, którym dokuczają zaburzenia erekcji lub brak popędu seksualnego, zwykle mogą być poddani typowemu leczeniu farmakologicznemu.