Szykując się do wyjazdu pod namiot zwykle szukamy rozwiązań, które poprawią komfort spania „na ziemi”. Popularne materace pompowane na dłuższą metę się nie sprawdzają – dość szybko pojawia się w nich nieszczelność, są też ciężkie i zajmują dużo miejsca. W społeczności namiotowej bardzo dobrą opinią cieszą się natomiast maty samopompujące. Co to takiego? Przeczytaj nasz artykuł.
Mata samopompująca to rodzaj przenośnego materaca, który dzięki specjalnemu systemowi automatycznie napełnia się powietrzem po rozłożeniu. Eliminuje to potrzebę stosowania pompki czy pompowania ustami.
Wnętrze maty składa się z gąbki o otwartej strukturze komórek. Po otwarciu wbudowanego zaworu, gąbka rozpręża się, zasysając powietrze do wnętrza maty. Po kilku minutach mata wypełnia się powietrzem, a jedyne, co użytkownik musi zrobić, to zamknąć zawór. Można również dodatkowo dopompować matę ustami, aby dostosować jej twardość do własnych preferencji.
Maty samopompujące uchodzą za jedno z najlepszych rozwiązań pod namiot. Przede wszystkim są bardzo łatwe w rozłożeniu i złożeniu, zajmują niewiele miejsca, dobrze izolują od podłoża, a w dodatku umożliwiają regulację twardości, co przekłada się na dobry komfort spania.
Maty są również bardziej trwałe niż klasyczne materace pompowane, rzadziej ulegają rozszczelnieniu, a przy tym można je stosować także jako materac wierzchni na łóżko polowe.
Mata samopompująca nie jest oczywiście rozwiązaniem idealnym. Zanim ją kupisz z myślą o biwaku, to uwzględnij jej istotne wady – sporą masę własną (mata samopompująca jest stosunkowo ciężka, co może być kluczowe podczas długich wędrówek).
Poza tym w razie uszkodzenia powłoki zewnętrznej, mata będzie tracić powietrze, a Ty skończysz śpiąc praktycznie na samej ziemi.
Po stronie wad zapiszemy także stosunkowo wysoką cenę. Markowe maty samopompujące potrafią być znacznie droższe niż materace, nie wspominając o karimatach, cenowo zbliżając się do solidnych lóżek turystycznych (polowych).