Najgorsze teksty, jakimi możesz rzucić w stronę żony opiekującej się dziećmi

Remigisz Szulc
19.06.2020

Dla wielu facetów taki układ jest idealny: on ma dobrą pracę i spokojnie jest w stanie utrzymać z niej rodzinę, natomiast ona zajmuje się domem i dziećmi. On wraca z biura, od razu ma podstawiony ciepły obiad pod nos, a resztę popołudnia może spędzić na kanapie, no ewentualnie „coś” naprawić albo pomóc dziecku odrobić lekcje. Z perspektywy kobiety wygląda to „nieco” inaczej i taki scenariusz wcale nie jest spełnieniem jej marzeń. Szczególnie, gdy facet co i rusz raczy ją z pozoru niewinnymi, ale jednak irytującymi tekstami. Kilka przykładów znajdziesz w naszym artykule.

„Przecież Ty i tak siedzisz w domu”

Tak, to „ulubiony” tekst każdej kobiety zajmującej się domem i dziećmi. Siedzenie jest tutaj słowem-kluczem. Wielu facetów wyobraża sobie, że przebywanie w domu jest równoznaczne z wiecznym odpoczywaniem i totalnym relaksem, brakiem obowiązków, a już tym bardziej stresów. Jeśli myślisz podobnie, to proponujemy, abyś wziął urlop w pracy i przez 2 dni zastąpił w tym „siedzeniu” swoją żonę. Momentalnie zmienisz zdanie.

„Zabierz dzieci, bo jestem padnięty po całym dniu w pracy”

A Twoja żona nie jest? Myślisz, że przez cały dzień leżała i kwitła? Przecież ona odwala za Ciebie całą domową robotę, dba o to, aby było posprzątane, ugotowane, aby dzieci zostały odebrane ze szkoły czy z przedszkola, by zawsze miały odrobione lekcje. Domowe obowiązki to również rutyna, która niesamowicie męczy – zwłaszcza na dłuższą metę.

„Dlaczego nie ma obiadu?”

Masz dwie ręce? To sobie zrób coś do jedzenia. Być może Twoja żona po prostu nie miała czasu, by coś ugotować, bo dziecko się rozchorowało, bo trzeba było pójść na wywiadówkę, bo była dobra pogoda, by nareszcie pomyć okna etc. Nie rób jej z tego powodu wyrzutów, bo to obróci się przeciwko Tobie. Korona Ci z głowy nie spadnie, jeśli sam ugotujesz obiad czy zjesz kanapki.

„Muszę się zresetować. Wychodzę z kolegami”

Masz oczywiście do tego prawo, ale nie ograniczaj go swojej żonie. W związku partnerskim powinno być tak, że raz resetujesz się Ty, raz Twoja żona. Możecie też robić to wspólnie, o ile znajdziecie opiekę dla dzieci (telefon do dziadków?). Nie Ty jeden jesteś zmęczony i zestresowany, dlatego nie uzurpuj sobie wyłącznego prawa do odreagowania po ciężkim tygodniu.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie