Praca biurowa tylko z pozoru jest lekka. W rzeczywistości może bardzo obciążać organizm, nawet mocniej niż typowa praca fizyczna. Skutkiem wieloletniej pracy przy biurku są schorzenia kręgosłupa, bóle stawów, mięśni i więzadeł, problemy ze wzrokiem, odpornością itd. Jednym z pierwszych objawów świadczących o tym, że pracujesz za dużo w pozycji siedzącej jest uczucie ociężałych nóg, które pojawia się po południu i wieczorem. Jak temu przeciwdziałać? Sprawdź nasze podpowiedzi.
Gimnastykowanie się w biurze wielu osobom wydaje się śmieszne, natomiast naprawdę nie ma się czego wstydzić. Na pewno znajdziesz kilkanaście minut w ciągu dnia, aby zafundować sobie solidną gimnastykę, rozciąganie mięśni i rozruszanie stawów. Skłony, przysiady, pajacyki, wykroki – to taka podstawa, dzięki której szybko poczujesz się lepiej i zauważysz, że objaw ciężkich nóg jest o wiele rzadszy lub w ogóle nie występuje.
Jeśli nie uprawiasz żadnego sportu, to nic dziwnego, że po całym dniu w biurze masz wrażenie, jakby Twoje nogi ważyły kilka ton. Nie musisz od razu zacząć biegać, jeździć na rowerze czy chodzić na siłownię. Na dobry początek zafunduj sobie codzienny, minimum godzinny spacer w spokojnym tempie. Z czasem możesz dołożyć do tego kijki i zacząć uprawiać nordic walking, aż przejdziesz do pełnoprawnego sportu – na przykład pływania.
Ten zwyczaj może i wydaje się być komfortowy, natomiast na pewno nie dla Twoich nóg. Zakładanie nogi na nogę ogranicza przepływ krwi w naczyniach, przez co szybko możesz poczuć nieprzyjemne mrowienie i zesztywnienie. Najlepiej w ogóle unikaj pracy w takiej pozycji, dzięki czemu zniwelujesz również ryzyko przeciążenia stawu kolanowego.
Zwróć uwagę na to, jak jest ustawione Twoje krzesło lub fotel. Wysokość powinna być taka, abyś był w stanie swobodnie oprzeć stopy na ziemi. Nogi nie mogą wisieć w powietrzu, nie możesz też mieć notorycznie ugiętych kolan czy wykrzywionych stóp.